Instytucja upadłości kojarzy się nam przede wszystkim z wielkimi korporacjami reprezentowanymi przez radców prawnych i adwokatów, którzy w eleganckich garniturach niczym Harvey Specter z serialu Siuts traktują upadłość jako jeden z naturalnych etapów cyklu życia międzynarodowi korporacji.
Jest to obraz błędy, który na szczęście powoli ulega rozmyciu, w głównej mierze dzięki nowelizacji Ustawy Prawo Upadłościowe z 2008 roku, która wprowadziła instytucję upadłości konsumenckiej.
Dzięki tej zmianie możliwość ogłoszenia upadłości stała się powszechnym prawem wszystkich obywateli, także tych nieprowadzących działalności gospodarczej, co stało się kołem ratunkowym dla osób, które wpadły w pętlę zadłużenia.
Mimo, iż Ustawa Prawo Upadłościowe jest aktem stosunkowo młodym to sama instytucja upadłości towarzyszy ludziom od czasów starożytnych i jest starsza niż zawód adwokata czy radcy prawnego!
Może wydawać się to sporym zaskoczeniem, jednak biorąc pod uwagę, iż upadłość nazywana także „egzekucją uniwersalną” ma dążyć do zaspokojenia wierzycieli dłużnika niewypłacalnego, możemy wyobrazić sobie, że problem postepowania w przypadku niewypłacalności dłużnika trapił już naszych wczesnych przodków.
W niniejszym wpisie przybliżę Państwu jak prawo upadłościowe kształtowało się w starożytności.
Aby rozpocząć zgłębianie starożytnego prawa upadłościowego, niczym podczas rozpoczynania zajęć historii w szkole, musimy przenieść się w rejon rzek Eufrat i Tygrys, gdzie pojawiła się pierwsza na świecie cywilizacja.
Regulacje quasi upadłościowe wprowadził tam legendarny władca Starożytnego Babilonu król Hammurabi (w niektórych źródłach określany jako Hammurapi). W kodeksie, który stworzył on w XVII wieku przed naszą erą władca wprowadził normę prawną, zgodnie z którą, jeżeli dłużnik nie był w stanie zaspokoić ciążącego na nim zobowiązania mógł w ramach zapłaty oddać wierzycielowi cały swój majątek. Takie postępowanie zwalniało dłużnika z pozostałej części zobowiązania.
Tak więc niczym w regulacjach tzw. upadłości konsumenckiej dłużnik pozbawiany był całego majątku w zamian za uwolnienie od długów i czystą kartę.
Należy zaznaczyć, że regulacja ta należała do stosunkowo liberalnych i humanitarnych, gdyż w związku z brakiem rozbudowanego systemu penitencjarnego najpopularniejszymi środkami karnymi w Starożytnym Babilonie były tzw. kary mutacyjne, które opierały się przede wszystkim na pozbawianiu skazanego określonych części ciała, np. „Jeśli pełnoprawny obywatel wybił oko członkowi klasy pełnoprawnych obywateli, wyrwą mu oko.” (słynne oko za oko).
Izraelitów kojarzymy przede wszystkim z Mojżeszem przemierzającym pustynię, jednak w mojej ocenie cywilizacja ta miała jeden z bardziej szczegółowych systemów norm prawnych swoich czasów, co dotyczyło także zalążków prawa upadłościowego.
Gdy jeden z Izraelitów nie był w stanie regulować swoich zobowiązań pieniężnych ponosił za to pełną odpowiedzialność, co oznaczało, że zarówno on sam jak i osoby pozostające pod jego władzą ojcowską były zobowiązane do świadczenia pracy na rzecz wierzyciela do czasu odpracowania długu.
W niektórych sytuacjach mogło być tak, że nawet praca wieloosobowej rodziny nie wystarczyłaby na zaspokojenie roszczenia. Na przykład warto przytoczyć historię nielitościwego dłużnika zawartą Ewangelii św. Mateusza (Rozdział 18, Wersety 23-35). Dłużnik będący niechlubnym bohaterem tej opowieści posiadał dług w wysokości 10 tysięcy talentów co stanowi odpowiednik 342 720 kg złota, dla porównania rezerwy złota Rzeczpospolitej Polskiej wynoszą obecnie około 277 000 kg złota.
Ustawodawca Starożytnego Izraela przewidział tego typu sytuacje i wprowadził deskę ratunkową dla dłużników. Ratunkiem był tzw. rok szabatowy, który obchodzony był raz na siedem lat. W roku tym wierzyciele byli zobowiązani do zwolnienia swoich dłużników od pracy na ich rzecz a długi podlegały umorzeniu.
Rozwiązania obowiązujące we wschodnim basenie Morza Śródziemnego były więc zbliżone do współczesnego planu spłaty. W polskim prawie upadłościowym na podstawie planu spłaty ustalanego przez sąd upadłościowy dłużnik zobowiązany jest do spłaty wierzycieli z dochodów uzyskiwanych w trakcie trwania planu spłaty. Długi, których upadły nie ureguluje podczas trwania planu spłaty podlegają umorzeniu.
Podsumowując powyższe rozważania na temat prawa ludów Izraela warto zaznaczyć, że jeżeli zainteresował Państwa ten temat źródła historyczne są dostępne na wyciągnięcie ręki. Omawiane regulacje quasi upadłościowe znajdziemy w Biblii, a dokładniej Księdze Powtórzonego Prawa.
Tysiącletnia historia Starożytnego Rzymu to czasy intensywnego rozwoju prawa stanowiące podwaliny wszystkich systemów prawnych Europy.
Na marginesie można zaznaczyć, że to w tamtych czasach wykształciła się rola advocatus, czyli pełnomocnika procesowego będącego wspólnym przodkiem zarówno radców prawnych jak i adwokatów. Nic więc dziwnego, że młodzi adepci prawa na pierwszym roku studiów muszą zmagać się z egzaminem z Prawa Rzymskiego
Wracając do tematu upadłości w Starożytnym Rzymie zalążki prawa upadłościowego pojawiły się już za czasów republiki, czyli dużo wcześniej niż epickie batalie prowadzone przez Juliusza Cezara czy Marka Aureliusza.
W czasach Republiki Rzymskiej, aby ograniczyć rozmiary szkody wywoływanej przez niewypłacalność dłużnika, jego wierzyciele mieli prawo do zebrania jego całego majątku w jedną wspólną masę, co można uznać za pierwowzór współczesnej masy upadłościowej.
W następnym etapie następowała likwidacja majątku upadłego, która następowała poprzez jego sprzedanie osobie, która w drodze licytacji była gotowa zapłacić za niego najwyższą cenę. Ostatnim etapem był podział uzyskanych środków pomiędzy wierzycieli.
Analogii w prawi upadłościowym Starożytnego Rzymu a współczesnym prawem Polskim jest jednak więcej. Starożytne prawo rzymskie na potrzeby postepowania upadłościowego, powołało do życia funkcję magistra bonorum, który był pierwowzorem syndyka masy upadłościowej. Magister bonorum sprawował pieczę nad majątkiem „upadłego” do czasu dokonania jego sprzedaży.
Odpowiadając na pytanie czy Juliusz Cezar mógł ogłosić upadłość należy odpowiedzieć twierdząco.
W rzymskim prawie instytucja upadłości wykształciła się w okresie republiki i obowiązywała aż do upadku Cesarstwa Rzymskiego.
W związku z tym Gajusz Juliusz Cezar żyjący pomiędzy 100 p.n.e. a 44 p.n.e. mógłby ogłosić upadłość w sytuacji, gdy stałby się osobą niewypłacalną.